sobota, 5 czerwca 2021

Odpadki zmieszane Wszechświecie

 

Taka sytuacja...

W lutym dostaliśmy nowe umowy na wywóz śmieci. Blok jest gminny, my wynajmujemy. Teren wokół nie należy do nas, Mąż zajmował się zielenią, bo lubi, a gminie było na rękę. Ale teraz po wycięciu sadu nie zostało dużo zieleni, a Mężowi przeszła ochota. W bloku mieszka cztery rodziny. Trzy wdowy i ja, mężatka. Wdowy mają dorosłych synów, ale to "gniazdowniki" jak mówi mój Mąż. Czyli raczej konsumenci życia podanego na tacy przez mamy. Obu stronom to zapewne pasuje, bo coś by zmieniły inaczej, a nie zmieniają.
Nowe umowy przewidywały zniżkę za kompostownik.

A wykopiecie sobie jakiś dół - powiedział burmistrz, bo mu pasowało, żeby wszyscy nowe umowy podpisali, pewnie im więcej kompostowników tym bardziej gmina eko i tym łatwiej dostać jakieś pieniądze unijne.
Dół jak dół. W marcu ziemia na kamień zamarznięta była, więc ustaliliśmy, że póki co, to jest taka stara, nieużywana wygódka. Dół w niej wielki, na razie tam nasze eko i bio posypmy. 
I sypiemy, sypiemy, aż dotarło do mnie, że ja tam widuję kości z kurczaków, plastik, nawet zawiązane torby plastikowe z tym bio, bo komuś się nie chciało wysypać. Poczytałam o kompostowniku i dotarło do mnie, że o to też trzeba dbać. To nie może być dół w ziemi. Teren jest nieogrodzony. W takim dole będą siedzieć wszystkie psy z Miasteczka i inne zwierzęta. Smród będzie, bo to jednak 4 mieszkania. I nikt się nie bierze do ogarniania tego, wszyscy czekają aż mój Mąż, jako jedyny facet w bloku, sprawę załatwi. To jest dobry człowiek ponad miarę wszelką, złota rączka, zawsze pomaga. Ale stwierdziłam, że dość.

Już się wypowiedziałam na temat segregowania, że jest to bezsensowne w obecnym kształcie.
I nie będzie mój Mąż tym razem bujał się z kompostownikiem dla wdów i gniazdowników. Może to prospołeczne, eko, bio i wygodne dla gminy, ale wycięty sad sporo nam odjął dobrej woli w stosunku do społecznych działań.
Ponieważ ja bardziej piekielna jestem niż Mąż, poszłam do gminy by zmienić umowę na droższą, czyli wrócić do odpadów zmieszanych tylko i już. Kto bogatemu zabroni? Ustaliśmy z Mężem, że będziemy sobie segregować metal, papier i plastik dalej. Ale chcemy mieć w tym wolność i już.  Przecież nie mamy ogródka, po co nam kompost?
I ze zdumieniem ogromnym dowiedziałam się, że nie ma opcji śmieci zmieszanych. W ogóle.  Były i znikły. Teraz rzeczone bio/eko i tak trzeba do oddzielnego wiadra odkładać. I zbierać dwa tygodnie, bo co taki czas jest odbierane. Ożesz!
I mam głębokie przekonanie, że coś jest bardzo, bardzo nie tak z nami wszystkimi.
Że nas to nie dziwi.

Bo we wszystkich instytucjach gminnych, z gminą włącznie, opcja zmieszana jest. Pani w gminie wrzuca sobie pojemniczek po jogurcie, skórkę banana, puszeczkę po paprykarzu i  chusteczkę po smarkach do jednego kosza pod biurkiem. A w domku własnym nie może...Takżetak...

Zachorowaliśmy Wszechświecie. Rzecz zwykła. Ale nie w dzisiejszym świecie.
Kiedy Mąż zaczął narzekać na zatoki i ból głowy zmartwiłam się. Bardziej się zmartwiłam, gdy dostał gorączki, dreszczy, słabości, bólu mięśni i kości, nadwrażliwości skóry i ogólnie padł. W tym samym czasie odwiedził nas SynNumerDwa i też się pochorował.
Spanikowana trochę pomyślałam nawet, że może by do przychodni zadzwonić, podnieślibyśmy te marne wyniki grypy w tym roku. Ale głos w głowie powiedział: AKURAT....

Nasz lekarz zamknięty od zeszłej wiosny. Z gorączką nie wejdziesz. Chociaż on się zaszczepił jako jeden z pierwszych i mobbingiem z szantażem zmusił swoje pracownice do szczepienia. Pielęgniarki nie chciały, wiem od fryzjerki, która nas strzyże, sto procent wiarygodności ma kobieta. Ale teraz takie czasy, że tego typu działanie jak mobbing i szantaż są działaniami prospołecznymi.
Dla naszego dobra wspólnego.
No jakoś mu nie ufam temu lekarzowi już.
Więc uruchomiłam głowę...

Nie dzieje się nic, co wcześniej się nie działo. Chorowaliśmy stadnie już wiele razy na wirusówki. Jedna z najpamiętniejszych to grypa żołądkowa, obaj synowie i mąż jednocześnie ją przechodzili, a łazienka jedna. Poza tym mam opracowane metody na takie rzeczy więc do dzieła. I już. Chłopaki się ogarnęli w 5 dni, a teraz ja przechodzę. Łóżko, woda, trochę suplementów, lipa i moja własna odporność. Działa.

Mając trochę czasu, bo chorowanie moje padło na  długi weekend i oszczędziło mój urlop, połaziłam po różnych blogach, trochę na chybił trafił. Zajrzałam na wp i onet, z powodu gorączki chyba, bo normalnie już od miesięcy nie zaglądam.
I cóż ja widzę? Mój bosze, odnalazłam zaginiony kubeł z mieszanymi odpadkami. Wszystko tam jest co obecnie ważne: strach, mobbing, manipulacja, szczepionki, więcej strachu, duuużo ekspertów, jeszcze więcej propagandy i hooplala: zaszczep się, a będziesz wiecznie zdrów, młody i podróżujący.
I jeszcze uratujesz dziadka i babcię, znów, bo przecież na początku zamknęliśmy ich w domach dla ich dobra. I tak w kółko. 

Poprawiłam moją czapeczkę z foli na głowie i popiłam lipy. 
Cóż, zaliczamy kolejne poziomy wariactwa.
W końcu mamy Psychiatryk Wszechświata na planecie, to zobowiązuje.

Kiedy moja przyszła synowa powiedziała mi, że nie znajdzie pracy jako położna jeśli się nie zaszczepi, nie wierzyłam jej. Okazało się to prawdą. Na każdym spotkaniu o pracę jest pytana o szczepienie. Rodo, konstytucja, tajemnica medyczna, dane wrażliwe, zwykłe prawa człowieka do dysponowania swoim ciałem, nie ma. Młoda, zdrowa, nie chorująca dziewczyna musiała się zaszczepić, by dostać pierwszą pracę w życiu. Chorowała po tym prawie tydzień, gorączka, wymioty, potworne osłabienie. Mając 50 kg, schudła 4 kg. To nie są zwykłe objawy poszczepienne, to poważny NOP. Choć w kuble z odpadami mieszanymi tego nie widać. To przecież prospołeczne, patriotyczne, humanitarne, odpowiedzialne. W podobne trąby dmą ludzie, którzy sami mieli NOPy, ot na przykład takie krwawienie z dróg rodnych, mimo braku miesiączek już od dawna. Taki drobiazg po szczepieniu, nic takiego...

Kiedy mój Mąż usłyszał jak źle Synowa zniosła szczepienie powiedział do mnie:
- No Gienia, same my sobie tych wnuków nie  narobimy...
Czarny humor z ulubionego filmu. Ta synowa chce mieć dzieci, SynNumerJeden i jego dziewczyna nie chcą. Ale oni się nie szczepią.

Nikt z moich znajomych, którzy się zaszczepili nie przeczytał ulotek. NIKT. 
Nawet znajomy weterynarz, który powiedział, że czuje się jak więzień i chce pojechać do Grecji...dlatego się zaszczepił. 
Mogłabym powiedzieć to, co do tej pory: to decyzja każdego z osobna. Jesteśmy dorośli. Konsekwencje i tak każdy poniesie sam. Teraz, w przyszłości. Nie da się odszczepić. Będzie jak będzie.

Ale zaczynamy szczepić DZIECI!!!!!
Eksperymentalnymi, nie przebadanymi preparatami. O których największe sławy wirusologii, genetyki, epidemiologi świata, nie jacyś tam doradcy pana premiera w Polsce, wypowiadają się, że coś tu ostro nie gra. 
A my jak ślepi.

DZIECI, nasza przyszłość, najbardziej wrażliwi i bezbronni na planecie.
W naszych rękach...


 PS. Mimo starań by zachować spokój, nie wyszło. Nie przy dzieciach. To się dzieje już od dawna, firmy farmaceutyczne zaliczyły sporo wpadek lekowych i szczepiennych. Chyba wszyscy wiedzą, że testowano w krajach ubogich, na dorosłych i dzieciach różne rzeczy, wykorzystując to, że nikt za nimi się nie ujmie. Ale ogrom tego co się teraz dzieje, przerasta moje oczekiwania....Nigdy nie byłam antyszczepionkowa i nie jestem. Chodzi tylko o te preparaty, które na siłę wtłacza się nam teraz, przy chorobie, która jest procentowo tak jak grypa zabójcza. I to są fakty, dane z Ministerstwa Zdrowia, polskiego.
Poniżej link do Grzegorza Płaczka, który opracowuje dane z Ministerstwa na bardziej przystępne dla normalnych ludzi.

https://www.youtube.com/watch?v=TOc50wN4zHc&t=1s

Dla osób, które nie boją się dysonansu poznawczego wrzucam parę linków. 

Tu rozmowa Ewy Kopacz, która nie zakupiła szczepionki na świńską grypę, dziękibogu , 2009, pamięć nasza krótka, miałam dejavu oglądając...

https://www.cda.pl/video/609236069?fbclid=IwAR3F0_N9oXv2M4yr4E229o_HK7-t478WDSaKOkgtCn9RZcQsp45Qb2fxtfI

Poniżej Fragment posiedzenia teksańskiej Komisji Senackiej do Spraw Państwa (The Texas Senate Committee on State Affairs) z dn. 6 maja 2021 r. 


https://www.bitchute.com/video/fD6V8QhJEkVx/?fbclid=IwAR0EZXWefwREDlGbBsDhTQyV9zqoqeNTkrkf7Jvsi2McpeG8R-3L9VURYPc

Poniżej link do filmu Vaxxed, do jego pierwszej części, dalsze części 3 części są tam też. 
Powinien każdy zobaczyć.

https://www.youtube.com/watch?v=S0fKfTs9OPo



Pozdrawiam Wszechświecie, twoja zawsze, ale tym razem przerażona, Prowincjonalna Bibliotekarka.


32 komentarze:

  1. Aniu dziekuje Ci bardzo za ten link z posiedzenia Komisji Senackiej w Texasie. Wlasnie kilka dni temu wyczytalam na jedym z blogow, ze Amerykanie to jest dopiero debilny narod, bo odmawiaja szczepienia.
    No coz moim zdaniem to w tym przypadku Amerykanie wykazuja duza madrosc i rozeznanie w sytuacji.
    Jutro napisze wiecej bo dzis jestem padnieta - dobila mnie temperatura 32 stopnie a ciezko znosze upaly.
    Do jutra :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem. Nie zapomnialam, ale troche mialam roboty no i oczywiscie w miedzyczasie udalo mi sie obejrzec wywiad z naukowcem, ktory lata temu pracowal z wlasnie nad ewentualnym wykorzystaniem RNA w szczepionkach. Bardzo wywazony mezczyzna i bardzo wywazony wywiad, jednak ja naleze do tych co siegaja do zrodel po obu stronach mimo, ze nie ogladam rzekomych wiadomosci w tv. I tak pan naukowiec (wirsuolog monekularny czy jak to sie nazywa, nie bede ogladac jeszcze raz bo to bite 1.5 godziny a czasu za bardzo nie mam, wiec jak cos pokrecilam w jego zawodzie to prosze o wybaczenie) Tak czy inaczej facet ma doktorat w tej dziedzinie. Podsumowanie, zeby sie za wiele nie rozpisywac, stwierdzil, ze jako naukowca, ktory w tej wlasnie dziedzinie robil doktorat bardzo go cieszy, ze mRNA zostalo wykorzystane w szczepionce. Jak przyznal, nie sadzil, ze doczeka tego w czasie jego zycia. Tyle jako naukowiec.
      Natomiast jako czlowieka bardzo go martwi i wrecz przeraza, ze ten "eksperyment" wstrzykuje sie masowo ludziom a nawet dzieciom. Stwierdzil, ze owszem kazdy dorosly ma prawo do podjecia wlasnej decyzji ALE powinna to byc decyzja podjeta na postawie dostepu do badan nie tylko jednostronnych czyli tych co sa oplacani przez rzad i firmy farmaceutyczne ale tez do tych zrodel, ktore sa niezalezne tak od jednych jak i drugich.
      TAKIEJ debaty nigdzie na swiecie nie ma. Powiedzial, ze tak naprawde to podejrzewa iz 70% lekarzy doradzajacych pacjentom przyjecie tego eksperymentu (ja tego szczepionka nie nazywam,bo to NIE jest szczepionka) nie ma pojecia co w tym zastrzyku jest i jakie moze przyniesc skutki.
      Wspomnial tez, ze zaraz na poczatku badan wykorzystano grupe 20 pielegniarek, ktore sie zgodzily na wstrzykniecie produktu Moderny i potem systematyczne badania krwi. I tu wlasnie jak zobaczyl te badania krwi po wstrzyknieciu i trwajace systematycznie przez te miesiace od bodajze grudnia lub stycznia to ogarnelo go przerazenie. Produkt wstrzykniety wedruje sobie we krwi po roznych organach(!!!) Jakie moga byc tego dlugoterminowe skutki bedzie wiadomo najwczesniej za dwa lata a nawet 10 lat.
      Najwiecej ponoc moze byc problemow z plodnoscia kobiet i tu chyba Twoj maz mial racje mowiac, ze "sami sobie tych wnukow nie zrobicie".

      Usuń
    2. Jeszcze jedna wiadomosc z ostatniego tygodnia. Przypomnialas mi o tym podajac ten link z posiedzeina w Texasie. Otoz w jedym ze szpitali w Texasie jako warunek zatrudnienia podano wlasnie "szczepienie". Jedna z pielegniarek sie postawila i powiedziala stanowczo NIE. Powiedziala, ze skoro to jest warunek zatrudnienia to firma powinna ponosic konsekwencje za wszystkie skutki uboczne lacznie ze smiercia. Oczywiscie zostala zwolniona z pracy. W tej sytuacji podala pracodawce (szpital) do sadu stanowego, a na te wiadomosc dolaczylo do niej 117 innych pielegniarek, ktore tam pracuja. 117 to byla liczba, ktora podala w czasie wywiadu, ktory ja ogladalam w czwartek, do dzis to moze byc juz wiecej bo jak powiedziala jej telefon, skrzynka mailowa pekaja w szwach, bo probuja sie z nia skontaktowac ludzie nie tylko z calych Stanow ale i roznych innych krajow swiata.
      Sadzic szpital w warunkach amerykanskich to nie jest latwa sprawa, ale ma konto gdzie ludzie moga wplacac rozne kwoty na rzecz tej sprawy. Osoba, ktora prowadzila wywiad a jest to nikt inny jak Del Bigtree (ten od Vaxxed - przy okazji mam wszystkie czesci kupilam, bo uwazam, ze warto miec) zobowiazal sie w imieniu jego grupy do udzielenia pomocy i odpowiedniego naglosnienia sprawy.
      To chyba wszystko... no dobrze do czasu az mi sie znow cos przypomni...:)

      Usuń
    3. Czulam w kosciach, ze cos mi sie przypomni:)))) ale jak obie wiemy, ja siedze w temacie non stop.
      No wiec ten nasz doktor glowny doradca i rzekomy znawca "pandemii" jest pod lupa od kilku tygodni. Zaczelo sie od jednego senatora z Kentucky a teraz grupa sie juz powiekszyla. Wyszly na jaw jego maile z okresu "pandemii" oczywiscie Del Bigtree rozeslal do swoich ogladaczy a ja jestem na liscie wiec mam ich tylko 3 000 stron do przeczytania. Nie obiecuje, ze przeczytam, bo naprawde nie mam czasu, ale na 100% bede sledzic.
      Otoz najwieksza "nowoscia" jest to co ja podejrzewalam juz od lata ubieglego roku, ze ta rzekoma "pandemia" to nic innego jak bron biologiczna wytworzona laboratorium w Wuhan w Chinach. Cala afera nie ma nic wspolnego z nietoperzami jak nam wmawiano, a jest zorganizowana na zyczenie...
      Ciekawa jestem jak sie mozna zaszczepic przed bronia biologiczna i czy Ci co sie wlasnie "zaszczepili" nie beda sie chcieli odszczepic jak za kilka miesiecy przyjdzie czas zmierzyc sie ze skutami.
      Malo kto pamieta (ja pamietam), ze w czasie "prob" nad produkcja "szczepionki" wybrano do grupy chetnych same tylko 100% zdrowe osoby, ktore nigdy w zyciu nie palily, nie mialy alkoholu w ustach, a i tak zabroniono im wspolzycia seksualnego na czas badan... ciekawe dlaczego???
      Zaczyna byc ciekawie... jak sie to rozwinie? Nie wiem, czas pokaze, ale ja Antoska Fauciego pamietam jeszcze z czasow afery z AIDS kiedy to wlasnie dzieki niemu zmarlo tysiace ludzi. Wtedy mu wlos ze lba nie spadl i teraz pewnie tez nie spadnie, ale jak ktos sie nie boi samodzielnie myslec to moze powinien chociaz zaczac.

      Usuń
    4. Czasem mam wrażenie, że ci ludzie tam na górze tzw. to odkleili się od rzeczywistości już dawno.
      Stanley Plotkin, legendarny wakcynolog, zapytany o testy na niczego nieświadomych, najbiedniejszych ludziach w Afryce, odpowiedział:
      -To ludzie w sensie fizycznym ale bez potencjału społecznego.
      Ciarki mam, włos na głowie się jeży. Czyli nikt za nimi się nie ujmie, można wszystko. Co też i robili...
      A teraz udoskonalono metody po prostu i udało się ten potencjał społeczny ominąć. Jestem ciekawa ilu w rządach na świecie jest zaszczepionych naprawdę?
      Nie wiedziałam tego wszystkiego. Dlaczego zabroniono seksu????
      Przeleciała mi też wiadomość, że Moderna wyszczepiła swoją grupę placebo. Bo niby to nieludzkie ich bez szczepionki zostawić, kiedy takie potworne zagrożenie jest. Czyli nie ma grupy kontrolnej i po ptakach. Tak jak nie ma badań porównujących zdrowie dzieci szczepionych od urodzenia wszystkim i nieszczepionych. Bardzo mogłyby okazać się niewygodne. Ot nauka, jakaś tak jednostronna nam się zrobiła.

      Usuń
    5. Aniu, postaram sie odpowiedziec na ile potrafie, bo wiesz po 37 latach to moje polskie slownictwo szczegolnie w takich dziedzinach jak medycyna, wirusologia itp. jest bardzo ograniczone. Ja ogladam wszystkie podcasty ludzi do ktorych mam zaufanie, czesc z tego dyskutuje z mezem, ktory ma doktorat w mikrobiologii i genetyce, ale problem w tym, ze moj maz po polsku potrafi tylko "dziekuje, piwo, dzien dobry":))))
      A ze wzgledu na wyksztalcenie lub jego brak nigdy nie mialam potrzeby uczenia sie tych slow po polsku. Wszystko co wiem to jest niestety po angielsku i obawiam sie, ze cos moge poplatac.
      Tyle wyjasnienia a teraz do odpowiedzi.
      Proby zminiejszenia liczby ludnosci Ziemi trwaja od co najmniej 100 lat. Pamietasz jak byl taki w Ameryce dr. Kovorkin, ktory ulatwial ciezko chorym pacjentom odejscie?
      No i byla cala nagonka na niego, bo jak to? on pomaga umrzec i moze zarobi na tym 50 lub 100 dolarow od sztuki (sorry za slowo) a przeciez eutanazja jest niezgodna z wiara, sumieniem itp. itd.
      A tu glownie chodzilo o to zeby tacy jak Gates, Fauci, Schwab zarobili grube miliardy zabijajac w bialych rekawiczkach miliony ludzi a nie jednostki.
      Korona wirusy sa z nami juz od wielu lat, jak je zwal tak je zwal w sumie wszystkie naleza do grupy wirusow grypy.
      Pamietasz lata temu SARS? Juz wtedy probowano wyprodukowac szczepionke. Nie udalo sie, bo owszem testowane myszki i szczury bardzo szybko produkowaly przeciwciala ale przy zetknieciu sie z kolejnym wirusem takim samym lub mutacja wszystkie umarly.
      Z tego tez powodu te proby nigdy nie trafily na rynek.
      Ale... to byla nauka dla producentow zeby odstapic od badan na zwierzatkach laboratoryjnych i od razu rzucic "szczepionke" na ludzi.
      Pytasz o grupe kontrolna?
      Wszyscy, ktorzy sie juz "zaszczepili" lub lada moment zaszczepia SA grupa kontrolna, sa czescia tego eksperymentu, o czym sie ich oczywiscie nie informuje, bo wszedzie trabia, ze "szczepionka jest przebadana i bezpieczna".
      Seksu zabroniono z prostego powodu, okazuje sie, ze te patogeny, ktore sa w "szczepionce" zamiast "dzialac" w obrebie wstrzykniecia to dosc szybko przemieszczaja sie po calym organizmie i atakuja kolejne organy.
      Wyobrazasz sobie, ze najszybciej atakuja jajnki? oraz sledzione?
      Jesli mowimy o masowej eutanazji (planem jest aby w 2050 roku Ziemie zamieszkiwalo tylko 500 milionow ludzi, to ciut mniej niz dwa razy ludnosc samej Ameryki) to juz sie zgadza, niewydolnosc jajnikow spowoduje masowa nieplodnosc, a rak sledziony jest najtrudniejszy do wyleczenia.
      cdn.

      Usuń
    6. Kolejnym problemem, ktory teraz dopiero jest badany przez naukowcow (tych niezaleznych i zakazanych) a cos mi mowi, ze producenci tego eksperymentu wiedzieli o tym od poczatku jest fakt, ze ta "szczepionka" jest samo-rozprzestrzeniajacym sie eksperymentem. Poki co wiele na to wskazuje, ze te spike protein moga byc przenoszone z osoby "zaszczepionej" na nieszczepiona droga dotyku, przez oddech w bliskiej odleglosci a juz na pewno droga wymiany wydzielin organizmu. I tak wyobraz sobie malzenstwo, w ktorym jedno z parnerow jest wstrzykniete a drugie nie... pocalunki, seks, dotyk, siedzenie na tym samym sedesie itp. itd.
      Nie jest tajemnica, ze od lat juz byly prace nad takim samo-rozprzestrzeniajacym sie systemem szczepien i lekow. W Stanach byl przypadek smierci niemowlecia, ktore bylo karmione piersia przez "szczepiona" matke. Sa przypadki krwawien z narzadow rodnych dziewczynek w wieku 2 - 6 lat, ktore przebywaly pod opieka "szczepionych" dziadkow lub opiekunek w przedszkolach. Kobiety, ktore juz dawno przeszly menopauze nagle zaczynaja znow krwawic i (widzialam zdjecia) to nie jest normalne krwawienie to raczej krwotoki ze skrzepami czesto wielkosci kurzego jaja. Jedna z autorek bloga nawet pisala, ze lata po menopauzie nagle znow "zaokresowala" i to tak, ze nie moze wyjsc z domu, na co jej czytelniczka pisze "jak ja ci zazdroscze, tak bardzo bym chciala zeby wrocila mlodosc". No nie wiem co o tym myslec.... mam chyba za mala glowe.
      Zauwaz, ze "mowi sie" o tym, ze aby uzyskac grupowa odpornosc nalezy "zaszczepic" 70% spoleczenstwa. I teraz pytanie, czy te kolejne 30% zostanie "zaszczepione" przez sam kontakt? NIe wiem, dlatego czekam na wiecej badan, na konkrety.
      Samo stwierdzenie, ze mam "wierzyc nauce" do mnie nie przemawia, bo nauka szczegolnie w dziedzinach takich jak medycyna jest plynna i ciagle zmienna a wiec powinna byc podwazana i ciagle badana. Tymczasem mowi sie do nas jak do idiotow za ktorych nas maja, ze nauka to cos stalego i mamy w to wierzyc jak w Boga, ktorego nikt nie widzial ale sa ludzie, ktorzy wierza. W tym miejscu przepraszam wierzacych za uzycie tego przykladu ale zaden inny nie przychodzi mi do glowy.
      Lekarze odnotowuja co raz wiecej przypadkow mezczyzn majacych problem ze wzwodm po "szczepieniu".
      Czy to moze byc stres? (w przypadku wzwodu) - owszem, ale rownie dobrze moze byc wplyw "szczepionki" teraz dopiero trwaja nad tym badania. A co bedzie jak jesienia nadciagnie kolejna fala grypy? Strach myslec, ze ci "szczepieni" podziela los zwierzatek laboratoryjnych z czasow prob stworzenia szczepionki na SARS, o kotrych pisalam wyzej. A niestety tak moze byc i co wtedy?
      Oczywiscie wtedy wina obarczy sie Ciebie i mnie, bo sie nie dalysmy zaszczepic.

      Usuń
    7. Jeszcze jedno na co moj maz zwrocil uwage do tego stopnia, ze "wyrzucilo" go z fotela. Te spike proteins przyczepiaja sie do enzymu ACE2 a to jest szczegolnie grozne w przypadku osob z problemami krazenia, wysokiego cisnienia itp. To wyjasnia skad nagle przypadki bolu serca u mlodych ludzi, ktorych ostatnio tak masowo poddaje sie wstrzyknieciom. Takie polaczenie spike protein z ACE2 moze powdowac choroby sercowe, choroby pluc oraz wielu innych organow.
      To juz chyba wszystko. Przepraszam za te tasiemcowe komentarze ale staralam sie wytlumaczyc "na okretke" to czego nie potrafie prosto:))

      Usuń
  2. Tak jak piszesz, to decyzje indywidualne, tylko zastanawiam się, skąd tylu przeciwników szczepień nagle, a przeciw żółtaczce szczepią się grzecznie wszyscy, bo bez tego żadnego zabiegu nie zrobią w szpitalu...
    Bardziej bulwersują mnie zamknięte przychodnie, skoro lekarze i personel zaszczepieni. Już drugi tydzień mam problemy z gardłem, ale dodzwoń się do przychodni, zdrowie trzeba mieć...
    U nas spora podwyżka za śmieci, bo my segregujemy, ale podpadamy pod większość, która na segregowanie ma wywalone, więc podnieśli wszystkim, a na własny dom mnie nie stać.
    na linki nie zajrzę, bo już mam powyżej kokardy rozważań o szczepieniach i ekspertach, każdy gada co innego, żaden dla mnie nie jest wyrocznią.
    Zdrówka, Aniu, ja odliczam miesiące do emerytury i tego się teraz trzymam, a po drodze wakacje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jotko, szczepionka przeciw żółtaczce jest stara i wypróbowana. Nie jest specjalnie skuteczna, wielu ludzi nie nabywa po niej odporności o czym nie wszyscy wiedzą :) Ale przynajmniej mocno nie szkodzi. A tu? Dopuszczone warunkowo, nikt nie bierze odpowiedzialności, mnóstwo powikłań I BARDZO, BARDZO PODEJRZANY PRZYMUS. To nigdy dobrze nie wróży...
      Wiem, że masz już ugruntowane spojrzenie na sprawę. Czasem to dobrze. Podejmujesz decyzje i jedziesz. Nie chodzi o to by znaleźć autorytet i podążać. To dziecinne. Chodzi o to by czerpać informacje z różnych źródeł i nie zamykać się na to, że może jednak być inaczej niż myślę. Ja jestem przerażona tym co robimy dzieciom. Zrobiliśmy im straszne rzeczy przez ostatni rok, ale teraz przekraczamy jakąś bardzo mroczną granicę...
      Życzę byś łagodnie dotrwała do emerytury. Taka opcja istnieje :)

      Usuń

      Usuń
    2. Te dzieci mają rodziców, Aniu. Całego świata nie zbawimy.
      My jesteśmy zaszczepieni, syn także, ale odradzamy szczepienie synowej w ciąży, bo za krótko trwa pandemia, by przebadać ciężarne, poza tym ginekolodzy też różnie mówią.
      Nie ma na to złotego środka, nawet szczepienia podzieliły nas jak nigdy...taki to nasz polski charakter chyba.

      Usuń
    3. Oczywiście, że mają rodziców. Te dzieci, które w ogóle są nieszczepione od urodzenia też. I te nieszczepione są też na czarnej liście żłobków, przedszkoli i szkół. A przecież szczepienia chronią i nie ma czego się bać. Nikt zabezpiecony szczepieniem sie od nich nie zarazi. Więc o co chodzi? I można tak długo...W każdym razie, ja przeczytałam ulotkę i producent nie gwarantuje nic. Może tylko lżejszy przebieg jak się zarazisz. Może. Nadal chorujesz, nadal zarażasz innych. Więc czym się różni zaszczepiony od niezaszczepionego? Niczym według mnie. W kolejce już trzecie dawki, a Unia zakupiła dla nas wszystkich po 5 na głowę. Oficjalne dane.
      Szczepienia wcale nie podzieliły ludzi, to działo się od dawna już. Czym ja już nie byłam: pasożytem, drugim sortem, morderczynią...Jeju :) Pamiętasz jak szczuto na uchodźców, że roznoszą choroby?
      Ja zaś się boję, że moja przyszła synowa nie będzie mogła mieć dzieci z powodu tych preparatów, albo urodzi chore, bo widzisz, wpływu długoterminowego na komórki rozrodcze ludzkie też jeszcze nie przebadano, bo terapie genowe to śliska sprawa....Taki drobiazg, a umyka. A teraz po drugiej dawce dziewczyna znów choruje. Bo została zmuszona, bo chce pracować. Nie mów mi, że to ok.

      Usuń
    4. Aniu, wiesz, że można zaskarzyć pracodawce o zmuszanie do szczepiania ? U Grzegorza Płaczka była pani mecenas Katarzyna Tarnawa ( o ile nie myle nazwiska) i podawała rozwiązania ( linki do gotowców) z pewnością to zauwazyłaś. Trzeba z tego korzystać ! w przypadku pytań o zaszczepienie przy przyjeciu do pracy - skłamać :) ... nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania ale ....zadziała :) - RODO jednak obowiązuje i nikt nie moze żądać okzania dokumentu! Przeciwiczone... działa ... Jacek Wilk na fejsie ( prawnik) tez zdaje sie dawał ( daje ?) porady na ten temat...wiem, że już po fakcie w Twoim przypadku ale córka koleżanki uratowana przed druga dawką ( nauczycielka nie dopuszczona do pracy jako ezgaminator bez szczepienia), tak żle sie czuła, że nie przyszła jednak na egzamin czym uszczupliła kadre i wszyscy byli wkurzeni i skorzystała z prawa, oskarzyła dyrektira szkoły o mobbingi zażadała zadośćuczynienia za skutki zdrowotne i niemozliwość zarobienia pieniedzy ( egzaminatorom inaczej płaca) ... pani dyrektor nie spi po nocach teraz ( taka mamy nadzieje) .... Aniu, jest wyśjcie... w USA bardziej sie na takich sprawach znają u nas w Polsce ciagle sie uczymy korzystac z własnych praw ! Nie martw sie na zapas co do skutków ubocznych... teraz juz tylko pozytywne myslenie... Saranda

      Usuń
    5. Wiem, że można. Pobrałam te pisma, mam je na wszelki wypadek. Ale ja pracuję już 30 lat, mam umowę bezterminową. Nawet jeśli mnie zwolnią, to do emerytury dociągnę jakoś te 5 lat. A młodzi?
      Szukający pracy nie mają żadnych praw. W państwie PRAWA I SPRAWIEDLIWOŚCI. Ponury żart. Tym bardziej ponury, że tylko 50% służby zdrowia się zaszczepiło, reszta nie chce. Ale tego też nie usłyszymy w TVPopis. Ciężkie lekcje się odbywają, nas Polaków nauczono bezradności wobec systemu. I teraz dostajemy tym w twarz. Umiemy wykorzystywać jakieś luki, robimy podkopy, ale boimy się stanąć przed tłumem i wykrzyczeć swoje racje. I zawalczyć o nie.
      A teraz nasze dzieci...to moja granica: przede wszystkim, nie szkodzić!
      Historią podniosłaś mnie na duchu :) I ja mam nadzieję, że pani dyrektor nie śpi po nocach! Wiem, że już po ptakach. Wizualizuję Synową zdrową, wesołą i uśmiechniętą. Odganiam złe myśli i spodziewam się najlepszego. A jak będzie inaczej, też damy radę.

      Usuń
    6. Aniu, ja tez mam kilka bliskich osob, ktore sie "zaszczepily". Jest jak jest, nic na to nie poradzimy. Ty wizualizujesz, ja z kolei wyobrazam sobie, ze akurat sa osobami, ktore mialy szczescie dostac placebo i jakos to bedzie. Tak naprawde to nikt z tych osob nie wie co dostal, owszem maja nazwe firmy, ktora jest producentem, ale poniewaz jest to ciagle etap testow to czesc dostaje placebo.
      Twoja synowa, syn mojego meza sa mlodzi i cos mi mowi, ze to oni wlasnie maja szczescie dostac placebo, bo tu glownie chodzi o pozbycie sie starych - nieprzydatnych w pierwszej kolejnosci.
      To tak z "drugiej strony", a z trzeciej to tak naprawde oprocz tych co to wyprodukowali i teraz masowo wstrzykuja to nikt nic nie wie. To wszystko sie okaze z czasem.

      Usuń
  3. Też jestem tym wszystkim przerażona i zbulwersowana. Wierzyć mi się nie chce, że to dzieje się naprawdę.Segregacja, propaganda, obłuda, szantaż. I ludzie łykają to niczym kaczki.
    Właśnie przeczytałam info, że wkrótce w Rzeszowie ma być zorganizowany koncert tylko dla zaszczepionych i ozdrowieńców oraz dla tych, co sie przetestują na miejscu. Na miejscu będzie sie też chętnych szczepić. Zaszczepieni otrzymają tam niebieskie opaski jako znak ich bezpieczeństwa. Kazik z Kultu oznajmił, że nie weźmie udziału w tak dyskryminującym ludzi i dzielącym społeczeństwo koncercie. Brawo dla niego. Ale nie sądzę by takich jak on było wielu. Odtąd takie właśnie koncerty staną sie normą a muzycy przecież z czegoś muszą żyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, niebieskie paski na rekawie - mi to sie kojarzy z zoltymi gwiazdami na plecach. I wtedy i teraz zaczyna sie " naznaczanie ludzi", i wtedy i teraz zaczynalo sie pomalutku,, ale przymus od razu kojarzy sie z totalitaryzmem, tylko teraz to sie pieknie nazywa " demokracja". @ Aniu , wazne rzeczy piszesz , skomentuje jak zlapie chwile. Ciekawe , ze nawet prawda i fakty wylozone na tacy to za duzo wysilku, aby przeanalizowac, porownac, zastanowic sie - z jednej strony dominuje przekonanie, o wszechobecnej korupcji w polityce i obecnym rzadzie, o klamstwie i obludzie, natomiast ta jedna " prawda" saczaca sie z mediow i tych samych politycznych gardel - tej sie kwestionuje? nie ma zadnych watpliwosci? wszyscy jak jeden maz powtarzaja te sama mantre, to tez przypomina mi dawne dzieje : klamstwo powtarzane po wiekokroc staje sie prawda. Stara dobra szkola. I czyz tak nie jest?

      Usuń
    2. Widzicie dziewczyny i ja mam wrażenie jakiegoś szalonego tańca chochołów. Jakiegoś bezmyślnego pędu na skraj przepaści. A wszystkiemu przygrywa orkiestra z Tytanika.
      Jakoś nawet rozumiem, jak to działa, czemu, jakie trigery to uruchamiają. Jak to jest napędzane naszym własnym strachem, wykorzystanym przeciwko nam samym. I rozumiem, że każdy podejmuje własne decyzje w tym tańcu połamańcu. Tak jak napisałaś Kitty, to wszystko przypomina to, co już było nie raz. Teraz tylko skala większa. Ale nie mogę spokojnie myśleć o dzieciakach...
      Niepotrzebnie chemicznie immunizowanych, narażanych na potężne Nopy i potencjalne choroby w przyszłości. Już i tak nasze dzieci mają za dużo wstrzykiwanego świństwa. Moi synowie spokojnie przechorowali odrę, świnkę, różyczkę, ospę i nawet krztuśca (to już w liceum). Są zdrowi, ich systemy odpornościowe działają. Mają własną odporność właśnie dzięki temu. Najlepszą. A teraz uważa się, że dziecko ma wcale nie chorować. I pcha się fafnaście szczepionek maleństwom, bo przecież nie zaszkodzi. Naprawdę???
      A teraz TO...
      Ola znajdą się ludzie,którzy tak jak Kazik staną okoniem. Nie wszyscy dadzą się zmanipulować dla kasy. W lipcu nasz nierząd musi zdać pierwsze sprawozdania do firm szczepionkowych. W ulotkach jest to rozpisane. Na moje oko, sądząc z histerii w mediach, za mało ludzi wyszczepiono w stosunku do zdeklarowanych w umowie. A pewnie, jak się nie wywiążemy to kary za tym idą. Dlatego taka nagonka. Po lipcu uspokoi się. Oczywiście wybuchnie znów jak jesień przyjdzie a z nią grypa. I taniec chochołów będzie trwał...
      I tak się zastanawiam, co oni wykażą w tych sprawozdaniach? Skoro około 1% nopów jest tylko rejestrowane? A resztę ludzie uważają za normalne, tak jak krwawienia, paraliże, zaburzenia neurologiczne itp?

      Usuń
  4. Ręce opadają gdy to czytam, a co dopiero gdy ma się z tymi sytuacjami kontakt bezpośredni. A z segregacją śmieci to naprawdę...
    Na Twoim miejscu też bym się zbuntowała w przypadku kompostownika. Bo dlaczego tylko Twój mąż miałby się nim zajmować skoro sąsiadki mają dzieci? To one jeszcze powinny czasem pomóc innym sąsiadom. Ale to może tylko ja jestem tak wychowana?
    Pozdrawiam ciepło i nie poddawaj się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ismeno nie dam się. Bo dobro też widzę wokół.
      "Ach, kochany Augustynie,
      Wszystko minie, minie, minie!"
      Miłego,ciepłego dnia ;)

      Usuń
    2. O, nie znałam tego powiedzenia...
      Również wszystkiego dobrego

      Usuń
  5. Aniu- napiszę tylko tyle- Przepraszam- a Ty już wiesz za co.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałm Aniu, co napisałaś, przeczytałam komentarze... Wiem o tym wszystkim, bo ta wiedza dostępna jest w necie, trzeba tylko po nią sięgnąć, trzeba chcieć się dowiedzieć, posłuchać, poczytać z różnych źródeł, posprawdzać, porównać, pomyśleć, wyciągnąć wnioski, aż tyle trzeba:-) Chociaż, nie, nie trzeba naprawdę tak wiele, wystarczy tylko pamiętać o jednej, znanej wszystkim prawdzie - jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Wystarczy zastanowić się chociaż przez chwilę czyim interesom finansowym służy to masowe naganianie do poddawania się przez nas iniekcjom niezbadaną do końca substancją. Nie chcę się czuć jak zaszczute zwierzę, na które poluje się z nagonką. Chcę mieć prawo wyboru, chcę mieć prawo do zarządzania własnym ciałem, do decydowania jaką substancją je uraczę. Nie tylko chcę, podobno mam to prawo gwarantowane mi przepisami pisanymi z dużej litery, tylko czy jeszcze je mam?
    Moi znajomi jakiś czas temu, miesiąc może dwa, oznajmiali mi radośnie, że poddali się tej iniekcji i... No właśnie, odebrałam juź telefony od koleżanek, które zaczęły krwawić chociaż już dawno nie powinny i mówiły mi o tym, że to samo przytrafiło innym ich znajmym będącym w wieku pomenopauzalnym. Obie są w trakcie badań. Na moją sugestię, że może to nop, kazały mi poprawić foliową czapeczkę na głowie. Tak więc macham do Ciebie Aniu spod tej foliowej czapeczki i... wcale to, a wcale nie jest mi do śmiechu.
    Co do Twojego weta, to tylko westchnęłam, bo nie wiadomo czy tę upragnioną Grecję zaliczy, bo podobno latanie samolotami jak i długa jazda samochodem czy autobusem sprzyja zakrzepicy, a uraczeni tą nie do końca przebadaną substancją są na powstanie tego schorzenia bardziej narażeni od nieuraczonych. Podobno przewozowe firmy lotnicze zastanawiają się co z tym fantem zrobić, wpuszczać uraczonych na pokład samolotów czy też nie. No, ale może to tylko taki wymyślony news spod foliowej czapeczki.
    Smutne to wszystko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smutne i straszne Marytko. Jeszcze jakoś ogarniałam, kiedy chodziło o dorosłych, ale dzieci? To już przechodzi moje pojęcie. A to nie koniec, bo to potrwa...z takiej władzy i kasy, nikt kto to wymyślił, łatwo nie zrezygnuje.
      Ludzie tez nie wiedzą, ze ubezpieczyciele już się chronią. I za udział w eksperymencie medycznym, żadne odszkodowania nie będą wypłacane. Po cichutko, na tajniaczka umywamy raczki.
      Dziś też się dowiedziałam, że zaszczepieni jeśli zachorują na c19, nie muszą być w izolacji. Mimo tego, że zarażają jak każdy inny. Myślałam, że są granice tego absurdu, ale jeszcze Owsiak się dołożył. I zabolało. Ech Marytko, płyńmy...

      Usuń
  7. w najbliższych dniach szaleństwo ma ogarnąć dzieciaki od SZÓSTEGO MIESIĄCA ŻYCIA!
    był taki czas, że handel dopalaczami był ścigany przez prawo. a teraz - reklama nachalna sączy się z TV i Internetu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojojoj, strach się bać;))))

      Usuń
    2. Anonimie, ale spokojnie. Możesz być pełen optymizmu i wcale się nie bać. Zapewne tak jest :) Feel free :)

      Usuń
  8. Dorośli pal diabli, wiedzą co czynią a jak nie chcą wiedzieć to ich wybór. Ale szczepić dzieci nieprzebadanymi szczepionkami to warte kryminału. I to szczucie które zwą namawianiem, i to straszenie odpowiedzialnością zbiorową. Straszno i smutno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem Krystyno. Dziwny czas. Przy dzieciach nie umiem zachować spokoju, to dla mnie za dużo. Jakkolwiek to się potoczy, uważam, że nam rozum odjęło...

      Usuń
  9. Nasz lekarz zamknięty od zeszłej wiosny. Z gorączką nie wejdziesz. Chociaż on się zaszczepił jako jeden z pierwszych i mobbingiem z szantażem zmusił swoje pracownice do szczepienia. Pielęgniarki nie chciały, wiem od fryzjerki, która nas strzyże, sto procent wiarygodności ma kobieta. Ale teraz takie czasy, że tego typu działanie jak mobbing i szantaż są działaniami prospołecznymi.
    Dla naszego dobra wspólnego.
    No jakoś mu nie ufam temu lekarzowi już."""" u nas to samo. Na dodatek zdziwaczała kobieta... na poczekalini rozmawialismy trochę głośniej- lekko się rozkręciło towarzystwo- jak wyskoczyła kobieta z gabinetu i jak nie krzyknie: co się tak wszyscy cieszycie... nie takie młode my, ale żeśmy się zawstydzili. ehh życie.
    Ulubiony cytat z ulubionego filmu: człowiek sam siebie okradnie żeby dzieci na ludzi wyprowadzić 9nie wiem czy dokładnie :D :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale czemu się zawstydziliście????
      Czemu się nie pośmiać i odprężyć? Kto jak kto, ale lekarz powienien wiedzieć, że pacjent w dobrym nastroju zdrowieje szybciej i ma lepszą odporność. Zdaje się wasza lekarka wysiada nerwowo.Ja bym poszła gdzie indziej jednak z czymś poważnym. Nie do niej. Jak człek sam siebie okradnie, to dzieciom już nic nie będzie miał do dania :)A jaki to film???

      Usuń