niedziela, 20 stycznia 2019

Wszechświecie, wszyscy na spacerze :-)


Wszyscy spacerują :-)
Dzisiaj i ja poszłam.
Od rana coś w duszy piskało: słońce, słońce, idziemy nad Bug :-)
Moja światłoczułość wygenerowała taką potrzebę, że już o 10 rano z suczką, uzbrojona w aparat, którego nie umiem obsługiwać, znalazłam się na drodze prowadzącej na błonia nad rzeką.
Z aparatem fotograficznym Męża to pogadałam tak: ja wyceluję na to co chcę mieć na zdjęciu, nacisnę jeden z dwóch przycisków, które znam, a ty aparat rób swoje. I wysłałam w jego kierunku Miłość ;-)
Więc jakby co, to gadaj Wszechświecie z aparatem :-)

Tak serio, to nie umiem zdjęć robić, nie znam się, ale chciałam pokazać Podlasie nad Bugiem.
Bo u nas też ślicznie.
No i umiem posługiwać się XnView :-)

Więc poszlim...
Tu się formuje grupa spacerowa. Moja Fasola jest najmniejsza. Te dwa większe, to Dziewczynka i Dred, dwa psy wolnożyjące, które dokarmiam. Akurat byli i dołączyli się. Radośnie :-)

U nas wyjście z miasteczka, to pięć minut. I jesteśmy poza cywilizacją...mniej więcej.


To jest droga prosto nad Bug. Tak rano nie było nikogo. 

Wczoraj jeszcze nie było kry, tak mój syn powiedział, dzisiaj, jak widać. 
Płynie sporo.

Kra szura, szeleści, trze, szemrze...Ociera się o brzeg, jedna o drugą, stuka o drzewo...
Cały czas słychać te odgłosy. Dziwny szum. Drzewa na brzegu gadają swoje, ptaki pokrzykują, śnieg skrzypi pod butami, sucha trawa trzeszczy. Taka cisza wypełniona Życiem.

Fasola zdecydowała się zrobić kupkę tuż nad brzegiem. Sport ekstremalny :-)

Dziewczynka za to, tu się urodziła i tu mieszka. To dla niej dom.

Bobry pracowały nad tym drzewem kilka lat. To był trójdrzew, teraz już tylko jedno drzewo stoi, zobaczymy czy przetrwa lato.


Strasznie podoba mi się wzór kry. I blaski słońca odbijające się od wody i lodu. Wszystko co świeci i błyszczy teraz zbieram jak sroka :-)

Te kolory...! Wszystko rozmazane, bo lekka mgiełka w powietrzu była. Ale dzięki temu, krajobraz był miękki, złagodzony, jak przykryty muślinem. 

Towarzyszył mi też Dred. Kumpel Dziewczynki. Jest u nas trzy lata. Wolny duch. Szukałam mu domu, ale bezskutecznie. Chłopak ma złote serce. I urok cwaniaka :-) Uwielbia ganiać za samochodami i rowerzystami, niestety. Taki sport. Przychodzi kiedy mu pasuje. 
Ale posiłki docenia :-) Jakby komu wpadł w oko, to w granicach Polski dowiozę :-)
Przydałby mu się dom, bo już kilka razy zdejmowałam z niego wnyki. Szczęściarz.

No i co to za spacerek bez kota :-) 
Kot zawsze musi być. Ten akurat niegłupi, jak nas zobaczył szybciutko ewakuował się na drzewo.
Aparat musiał duże zbliżenie zrobić, ale dał radę :-)

To ja ;-) 
A tam niżej serduszko, które zakukało do mnie na powrocie :-) Lazłam zmęczona pod górkę, sapiąc jak parowóz i marząc o tym by mnie ktoś popchnął, albo lepiej zatachał do domku.
I westchnęłam do Wszechświata, że ciężko...
Paczę, a tu pod nogami...

Ano, nigdy nie jesteśmy sami, zawsze ktoś słucha.
Czasem, Wszechświecie, robisz sobie z nas żarty :-)
To miłe :-)


16 komentarzy:

  1. Bardzo fajnie mi się z Wami szło, tym bardziej, że jeszcze czuję mróz w kościach, bo też z wycieczki wróciliśmy, napisze o niej później.
    dzisiaj spotkać cisze to rzadkie zjawisko, tym cenniejsze, że jak piszesz, pełne życia. Bo cisza może też przerażać. Ale w dzisiejszym słońcu cisza koi nerwy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wypasiony u Ciebie ten Bug :) Mój spokojniejszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyny!!! zrobiłyście mi wieczór. Tak mnie ciągnęło nad Brdę.
      Ale... potwierdzona wizyta u Pana w 13 tygodniu po udarze. Prawa strona nie aktywna. Z usmiechem nas witał, na herbatę przy stole nalegał! nie chciał pozostać na łóżku. Widziałam, że ta wizyta była dla niego ważna. Powtórzenie naszych imion, było atrakcją wizyty. Czy był nas świadom? kim byliśmy w ich zyciu? Nie wiem. Czy sytuacja oparła się na tym, że byliśmy ważni dla reszty rodziny i tak się zachowali/ Wszyscy.

      Usuń
    2. No to Alis dostałaś trochę wody z z Bugu :-)
      Czyli wizyta była fajna. Pan po udarze się cieszył, to najważniejsze. W takich trudnych życia opresjach, każdy powiew życzliwości i normalności ważny jest.
      Brda nie ucieknie, płynie sobie. Zaraz pójdziesz :-)

      Usuń
  3. Och Aniu, jak ja bym chciała zobaczyć ten Twój Bug, okolice i Podlasie ogolenie. Nigdy tam nie byłam.
    Fajne masz towarzystwo do spacerów. Kot śliczny.
    Wiesz, że nie miałam okazji podziwiać kry na rzece. Odra tak nie zamarza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podlasie jest śliczne. Zielone na maksa :-) Teraz jak jeździmy z mężem po Polsce, mamy porównanie. Wszędzie jest ładnie. Ale Podlasie jest takie trochę dzikie. Nie ma takich wielgachnych pól jak na zachodzie. Mamy zagajniki, łąki, laski, wielkie lasy, puszczę, teren polodowcowy, więc morena, wzgórza. A Bug jest nieuregulowany, jego dolina jest naturalna. Więc rzeka robi co chce i co powinna. Bo rzeka nie powinna płynąć w betonowym korytku jednak.
      Luna, może kiedyś się wybierzesz, całe życie przed tobą :-)
      Ja to muszę nad morze znów :-) Bug jest cudny, ale morze mnie zauracza :-)

      Usuń
    2. Bardzo chętnie, zwłaszcza że mnie tam ciągnie moja dusza, na wschód.

      Usuń
    3. Kombinuj. Zimy są fajne, ale wiosna w rozkwicie to cudo :-)

      Usuń
  4. Sielskie widoki.U mnie dziś było -3 ale na szczęście nie padał śnieg ani deszcz ze śniegiem. I nawet cały dzień świeciło słońce.
    Ten kudłacz to chyba tylko do domu ze sporym ogrodem, skoro to taki wędrowiec i do wolności przyzwyczajony.A wygląda fajnie. Nie martw się, ja też nie potrafię robić zdjęć, to mój smartfon taki bystry w te klocki, nie ja. Teraz płynie Bugiem kra, a na wiosnę Bug wyleje, jak co roku. Mieliśmy mieć działkę nad Bugiem, ale po obejrzeniu tego miejsca po powodzi- zrezygnowaliśmy. Teren był zalany na wysokość 1,20m.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano tak :-) Bug wylewa. Są powodzie całkiem spore, choć już rzadziej. Teraz to raczej podtopienia gdzieniegdzie. Bug jest nieuregulowany, większość wody wsiąka na nadbrzeżne łęgi, oczywiście jak nie są zniszczone i zmeliorowane. Nasz gatunek nie rozumie przyrody, psuje bez sensu. Ludzie nad Bugiem przywykli do wody. Mają swoje sposoby na podtopienia. Podnosi się meble na pieńkach, wynosi na strych, różnie. Podobno można przywyknąć :-)
      Ten kudłacz to raczej na dwór i na podwórze. Zimną nawet do budy w krzakach nie włazi, śpi jak psy północy, przykryty śniegiem. Rano taki biały kopczyk się rusza i wyłazi Dred :-) Fajny jest, gdyby nadawał się do domu, już bym go wzięła. Pędzi w sumie szczęśliwy żywot. Ale cywilizacja niestety...No nic. może coś się trafi.
      Minus trzy mówisz, no to już jakby ciut zimy ;-)

      Usuń
  5. Oglądałaś Cząstkę Podlasia? Wojtka kuzyn zrealizował ten film. Kocham tam wszystko. Nie mogło być inaczej Moja pierwsza i ostatnia wystawa zdjęć, dotyczyła Podlasia. Warmia była bliżej, Wojtek w Gdańsku ma klientów ja syna. Gdyby nie to wybrałabym do życia Podlasie. Piękny spacer

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie oglądałam. Poszukam i obejrzę. Czasem gdzieś tak człeka serce ciągnie. Choć wszędzie pięknie. Ja nad morzem mogłabym siedzieć godzinami. Mój mąż lubi płasko i zielono. Nazywa siebie Mandolin :-) Są też tacy, co miejsce urodzenia kochają najbardziej. Każdy inaczej :-)

      Usuń
    2. Też mogłabym nad morzem siedzieć godzinami

      Usuń
  6. PS. U mnie na Wschodzie to dzisiaj ja szłam do pracy w -10 nie było źle jak bez wiatru, fajnie nawet!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minus 10 to fajna temperatura. Wirusy nie latają, człek zdrowszy, powietrze jakby lżejsze. Lubię Kocurku mróz ja. Pamiętam jeszcze kwiaty jakie malował na oknach. Na normalnych oknach, nie z plastiku. Oglądałam je i podziwiałam :-) Ja lubię zimę :-)

      Usuń