![]() |
Stuart Dunkel |
Moja czeremcha za oknem mówi mi, że do jesieni idzie.
Kiedy pojawia się na niej pierwszy czerwony listek, wiem...
Powolutku zmierzamy do spokoju, odpoczynku, łagodności i miękkości. Możemy otulać się szalem delikatnych pajęczyn, wdychać zapach suchych listków i ziół. Możemy usiąść na ławce, złożyć ręce na padołku, wziąć głęboki oddech i z wydechem pozwolić ramionom opaść, rozluźnić szczękę, puścić łagodnie brzuch, poczuć pod stopami chropowatość i ciepło ziemi, pozwolić by spłynęło z pleców gorączkowe lato...
Lubię ten czas, na powrót witam się z chłodem...
![]() |
Stuart Dunkel |
Pojechałam na zabiegi kręgosłupowe po weselu syna. Tydzień odpoczynku, spokoju, milczenia. Ludzie płacą za takie coś kupę kasy w zakonach, nazywa się to odosobnienie. Ja mam to w cenie bardziej przystępnej. Pokój w tanim hotelu, pustym prawie, w miarę wygodne łózko, moja poduszka ulubiona i kocyk, laptop i fajne seriale, spacery, delikatne zabiegi dwa razy dziennie. Spałam, leżałam, spacerowałam. I mimo, że u doktora mnóstwo ludzi, nie rozmawiałam z nikim. Zdziwiło mnie tylko, że tym razem grupa młoda, trzy czwarte kobiet 20-30 lat. I wszystkie z bolącymi kręgosłupami.
Znak czasów.
Przed hotelem na chodniku, przy wielkim krzaku, który wiosną pachnie miodowo, powitała mnie duża kupa psia. Taka naprawdę spora, duży piesek zostawił. Spojrzałam na nią przelotem, zrobiłam obejście i poszłam się zameldować.
Trzeciego dnia wracając z zabiegu i obiadu jednak stanęłam nad nią, znaczy tą kupą i zaczęłam myśleć:
- znów kupa, gówno znaczy się, ja już pisałam o gówienku, a to leży tu, na mojej drodze, już trzy dni i co? No leży. Czy mnie denerwuje? Wcale. Czy wzbudza złość, że ludzie nie są odpowiedzialni i prospołeczni i nie sprzątają? A gdzie tam! Czy przeszkadza mi omijanie? Też nie. Estetycznie też nie czuję się zniesmaczona i żadne moje uczucia nie zostały obrażone :)
Otóż owa gówniana kupa przyniosła ze sobą sporo informacji: pies, który ją zostawił był duży, dobrze trawił, bo nie było niestawionych resztek, zdrów raczej, bo konsystencja i forma bardzo prawidłowe. Po trzech dniach kupa wyschła i troszkę się pokruszyła, ale utrzymała kolor. To ważne, bo jeśli zacznie bieleć, to znaczy, że pies jest karmiony podłą, marketową karmą. Stąd pełno teraz białych kup psich. Ten piesio miał dobrego pana, dostawał zdrowe jedzenie. Ale chyba to nie był spacerek na luzie, normalnie pies szuka miejsca na kupkę na trawie, której było sporo obok. Pewnie pan ciągnął w pośpiechu na krótkiej smyczy i pies nie miał wyboru. Każdy wie jak z kupą jest, gdy nadjeżdża sprawa jest poważna.
No i z jednego gówna wyszła cała epopeja Wszechświecie :)
![]() |
Stuart Dunkel |
Naprawdę chwilę postałam nad tą kupą by uświadomić sobie to wszystko. Przepływało to przeze mnie każdego dnia, ale nie poświęcałam temu uwagi. Tak jak całej reszcie myśli, emocji, wrażeń. Każdy tak ma. Ciągle przetwarzamy informacje, narracja w głowie nigdy nie cichnie.
Bez względu na to, czy ją zauważamy czy nie.
W plecaku nosi cały swój dobytek, a w uszach słuchawki, bo ciągle słucha muzyki i radośnie śpiewa na cały głos. A czasem gada sama ze sobą.
Miasteczko całe popadło w konfuzję i lekkie osłupienie, bo choć mamy swoich wariatów ( jeden chodzi w kobiecych ciuchach i zrobił furorę w sklepie, gdy przyszedł na zakupy w damskim, jednoczęściowym stroju kąpielowym, z dumnie sterczącym biustem) ale on nas już oswoił ze sobą, bo działa od lat. A tu nowość. Gdy Dziewczynka poszła do Urzędu Miasta i zażyczyła sobie kawy i podładowania telefonu, zawiadomiono policję. Policja wyprosiła Dziewczynkę, więc trafiła jakoś do biblioteki i do mnie :)
![]() |
Stuart nadal... |
Opowiadała, że jej ojciec miał psa, którego bardzo lubił. Nikogo nie lubił, tylko tego psa. A pies nienawidził ludzi pijanych i gryzł od razu. Poza tym, psiak do rany przyłóż. I kiedyś pijany ojciec pochylił się nad tym psem i pies go ugryzł w policzek. Tak to rozwścieczyło tego ojca, że postanowił powiesić psa. Dziewczynka, wtedy pięcioletnia, bardzo się przeraziła, wzięła psa na sznurek i uciekła z nim do pobliskiego lasu. Przesiedziała w lesie z psem całą noc, czekając aż ojciec wytrzeźwieje...
Przychodziła kilka razy, opowiadała różne rzeczy, przeplatała fantazje z prawdą.
Ale na koniec powiedziała, że ona żyje tak jak chce.
Jedynym problemem są Inni Ludzie...
![]() |
:) |
- wycofuję pytanie i przepraszam- powiedziałam.
Mój mąż kiedyś mi powiedział, że obserwował naszego, swojskiego wariata w sklepie. Bo najlepsze outfity to on ubiera do sklepu właśnie. Tym razem miał rajstopy damskie przejrzyste (szczęściem figi damskie też miał) i różową bluzeczkę sięgającą do pępka. Mocno dawał się we znaki brak spódniczki.
Złote kolczyki w uszach i fikuśny, zalotny kapelutek. I jemu się podobało bardzo, że ludzie na niego patrzą. Chodził dumny jak paw, mówił dzieńdobry znajomym, uśmiechał się do osłupiałych turystów, zadowolony z bycia zauważonym.
Robi to świadomie i ma dużo frajdy.
![]() |
Stuart Dunkel |
I tak zbierając wszystko do kupy ;)
Mogłam cały tydzień chodzić koło psiego gówienka i codziennie wkurzać się, i denerwować na upadek moralny ludzkości, na brak odpowiedzialności i kultury...
A ja teraz dbam o siebie :)
![]() |
Polecam Żartownisia Ponurego na FB :) |